Więc siedziała dalej z zamkniętymi oczyma, na wpół przekonana, że znajduje się w Krainie Czarów, chociaż wiedziała, że wystarczy otworzyć oczy i wszystko znów się przemieni w nudną rzeczywistość.
... Jakby wiecznie była rozdarta gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem, a staruszką. Jakby miała w sobie tyle różnych osobowości, a jednocześnie była harmonijną całością.
You are at the newest post. Click here
to check if anything new just came in.
“Profesor językoznawstwa, przewodniczący wszystkich istniejących w Polsce komisji językowych, podczas zajęć poprosił studentkę o przeczytanie słownikowej definicji wyrazu „kochać”. Gdy studentka wykonała jego zalecenie, referując, że „kochać” to znaczy: „darzyć sympatią, uwielbieniem etc.”, profesor teatralnie się oburzył: „To są bzdury! Darzyć sympatią mogę bardzo wielu ludzi, ale to jeszcze nie znaczy, że ich wszystkich kocham. Najlepszą definicję słowa >>kochać<< stworzyła językoznawczyni, Anna Wierzbicka. >>Kochać, to chcieć być czyimś dobrem<<. Zapamiętajcie to: >>chcieć być czyimś dobrem<<!”.”